sobota, 29 czerwca 2013

21. "Pustka"

Czytaj notkę pod rozdziałem

Dłuższą chwilę zajmuje Raven odzyskanie kontaktu z własną świadomością, która podpowiada jej, że powinna wstać z podłogi i odejść. Tak też robi, choć każdy ruch przyprawia ją o wewnętrzny ból, jakby do krwioobiegu dostała się trucizna, rozprzestrzeniana z każdym ruchem. Kroczy ostrożnie, ze wzrokiem wbitym w pustą przestrzeń. Dokładnie tak jak parę miesięcy temu. Jakby NIC się nie zmieniło.

Wchodząc do pokoju, spuszcza wzrok, podświadomie nie chcąc widzieć jak pusty jest pokój bez rzeczy jedenastolatki. Czuje się pusta. Jakby ktoś pozostawił jej ciało, wyjmując uprzednio całą zawartość. Ląduje na swoim łóżku i momentalnie staje się okropnie zmęczona. Głowa jej pulsuje i ma ma ochotę zwymiotować, więc po prostu przyciska bladą twarz, do szpetnego misia i momentalnie usypia.

Gdy się budzi, leży w bezruchu dobre pół godziny, ze wzrokiem utkwionym w suficie. Przez cały czas stara się za wszelka cenę wywołać u siebie jakiekolwiek emocje. Ma dość nie czucia niczego. Nie chce w takiej chwili pozostawać obojętna. Pragnie dowiedzieć się co czuje, lecz jej umysł już zbyt dobrze wypracował sobie maskowanie uczuć, tak że nawet ona nie jest w stanie ich rozszyfrować.
Jest smutna, zadowolona, zła czy może pełna ulgi?
Odpowiedź a, b, czy c? Która jest poprawna?

Zaciska pięści i zmusza się do rozejrzenia po pokoju.
Pustka.
Zaciska oczy, przywołując w myślach obraz ulubionych książek Lucy, poukładanych równo na szafce nad łóżkiem; jej rękawiczek niedbale zostawionych na łóżku, oraz pomarańczowego zeszytu odłożonego na szafce nocnej.
Następnie przypomina sobie dziewczynkę lustrującą ją bystrymi oczami.
Jej śmiech, melodyjny głos.
To jak zabawnie przekręcała głowę, gdy ciekawiła ją jakaś sprawa, oraz jak marszczyła czasami nosek gdy się nad czymś zastanawiała.
Ponownie otwiera oczy
.
Przełyka głośno ślinę, by pozbyć się guli rosnącej cały czas w jej gardle, lecz to zdaje się na nic.
W pokoju jest tak przytłaczająco cicho, że zaczyna jej to przeszkadzać.
Zaczyna boleć ją cisza, którą się otoczyła. Wwierca się w jej umysł, wypełnia całą przestrzeń, jak gaz trujący.
Dusi ją.
Oplata swoimi mackami, zapychając każdy zakamarek. Podrażnia skórę, przesiąka przez nią i atakuje czarnowłosą od środka.
Ta cisza ją zabija.
Obezwładnia, nie pozwala oddychać i skazuje na śmierć w męczarniach.

Raven zaczyna się miotać jak w amoku. Chce się wyswobodzić z tych ohydnych macek, chce zdrapać z siebie ten trujący gaz. Chce być wolna. Zaczyna się szarpać. Wymachuje rękami, odganiając się od czegoś czego nie ma. W histerii zrzuca lampę, której ostre kawałki wbijają jej się w dłonie, gdy ląduje na kolanach, nie mogąc nad sobą zapanować.
Wszystko w środku jej krzyczy. Wrzeszczy, nawołując o pomoc. Lecz żaden dźwięk nie wydobywa się z jej gardła. Zaczyna dławić się ciszą, jaka ją otoczyła, nie potrafi z nią walczyć.
Lucy nie ma.
Ma teraz nowy dom. Odjechała. A ona nawet jej nie podziękowała.
Chciałaby jej podziękować, choć nie jest pewna za co i dlaczego.
Przecież jej nienawidziła. Nie, zaraz, nie nienawidziła jej. Ona po prostu... jej potrzebowała. A teraz blondynki nie ma. Znowu jest sama.
Tak jak zawsze chciała. Tylko, że jej pragnienia się zmieniły.

Zaczyna uspokajać się dopiero, po drugiej stronie pokoju, który przemierzyła, na czworaka. Opiera się o łóżko Lucy, oddychając ciężko i chowając głowę w dłoniach. Są na nich drobne rany, przez odłamki lampki nocnej, lecz ciemnowłosa nie zauważa tego, nie rejestrując nawet bólu jaki wywołują.
Wdech - wydech. Wdech - wydech....
Kiedy może już normalnie oddychać, dociera do niej co się stało. Pokój wygląda jak istne pobojowisko, a ona sama, jakby uciekła z zakładu psychiatrycznego. Swoją drogą, może właśnie tam powinna się znajdować?
Ma zamiar wstać i zacząć sprzątać bałagan, jaki narobiła, zanim któryś z wychowawców to odkryje, lecz co innego przyciąga jej uwagę.
Przez przypadek musiała otworzyć szafkę Lucy nogą, gdy docierała do jej łóżka. Zauważa, że w środku coś się znajduje.

Drżącymi rękoma sięga do szafki i wyjmuje z środka, zeszyt w okładce kolorem przypominającej zachód słońca. Przejeżdża po nim opuszkami palców, rozszerzając oczy ze zdziwienia. Lucy zostawiła widocznie przez przypadek swój dziennik.
Bije się przez dłuższą chwilę z myślami, jednak w końcu daje za wygraną i otwiera na pierwszej stronie.
Dzień chyli się już ku zachodowi, więc musi wytężać wzrok, by przeczytać cokolwiek.

                                                                                                                             26.08.2013, Londyn
Babciu!
Mój dawny zeszyt spłonął z resztą domu i bałam się, że nie będę mogła do Ciebie pisać, lecz tutaj gdzie teraz jestem dali mi nowy.
Jest tutaj cudownie! Dostałam nowe ubrania. Całą walizkę! Nigdy jeszcze nie miałam walizki ubrań! W dodatku byłam na śniadaniu. Jadłam kanapki. Były pyszne.
Smutno mi troszeczkę, że nie ma tutaj mamy i taty. Muszę Ci przyznać, że płakałam przez to, choć wiem, że tego nie lubiłaś.
Ale przypomniałam sobie, że są teraz z Tobą i przestałam płakać. Wiem, że tam im będzie dobrze. Na pewno lepiej niż w naszym starym domu.
Proszę, zaopiekuj się Tam nimi.
Kocham Cię,
Lucy.

                                                                                                                        17.09.2013, Londyn
Babciu!
Czy w Niebie jest alkohol? Mam nadzieję, że nie. Pamiętam kiedy mama i tata nie pili alkoholu. Byli wtedy tacy uśmiechnięci! Potem byli ciągle źli i smutni, więc raz specjalnie potłukłam im butelkę, by znów byli szczęśliwi. Ale oni byli jeszcze bardziej źli. Tata krzyczał bardzo głośno, a mama płakała. Tata był tak zły, że mnie uderzył. Mocno. Od tamtej pory nie zabierałam im alkoholu, ale jak Pan Bóg ich poprosi żeby nie pili, to jego na pewno posłuchają. Prawda?
Dzisiaj Raven znowu płakała przez sen. Proszę, poproś Pana Boga, żeby dał jej siłę. Ona jej potrzebuje.
Kocha Cię i tęsknię, Lucy.


                                                                                                                         02.11.2013, Londyn
Babuniu!
Pamiętasz jak tak do Ciebie mówiłam? "Babuniu". Ja pamiętam. Zawsze się wtedy uśmiechałaś i mówiłaś "słucham wnusiuniu?". Tęsknie za Tobą. Za mamą i tatą trochę też. Ale tutaj gdzie jestem jest mi dobrze. Dzisiaj przyjechało miłe państwo. Pani Finc powiedziała, że może mnie adoptują i będą moją nową rodziną. Powiedzieli, że mają pieska i taki ładny domek. Chciałabym z nimi zamieszkać. Tylko szkoda mi zostawiać to miejsce.
Harry odwiedza nas teraz codziennie i wtedy Raven jest chyba szczęśliwa. Tak mi się wydaje, bo nigdy nie widziałam jej uśmiechu. Lubie jak Harry przychodzi bo oni tak ładnie na siebie patrzą! Tak jak wtedy ci państwo w parku z tym dzidziusiem! Pamiętasz?
Szkoda że tatuś nigdy tak nie patrzył na mamusie.
Poproś Pana Boga o zdrowie dla Harry'ego. I o uśmiech dla Raven.
Pozdrów rodziców,
Lucy.

                                                                                                                        25.11.2013, Londyn
Babciu,
Znowu śniła mi się ta noc.
Czemu to wspomnienie musi przychodzić w snach, gdy nie mogę nic zrobić?
Zastanawiałam się dzisiaj od czego wybuchł pożar i coś sobie przypomniałam.
Tata był wtedy bardzo zły. Krzyczał i mówił bardzo złe rzeczy do mamy. Potem wyszedł a mama bardzo długo płakała. Chciałam iść ją przytulić ale bałam się że tata przyjdzie. Mama dużo paliła. Wypaliła dwie paczki papierosów i dalej by paliła ale przyszedł tata. Kiedy zobaczył ile mama paliła to ją uderzył i poszli spać. Ale chyba papieros został. Mogłam iść go zgasić ale sama chciałam już spać. Byłam bardzo zmęczona bo przez cały czas śpiewałam żeby troche uspokoić mame. Ona bardzo lubi jak ja śpiewam.
Czy teraz też ktoś jej śpiewa? I czy dalej pali?
Chciałabym do Ciebie zadzwonić i się zapytać.
Tęsknię bardzo mocno, Lucy.

 Czarnowłosa siedzi oniemiała i wpatruje się w poszczególne strony. Słowa przetaczają się przez jej głowę. Niektóre pozostają, inne wypływają by podarować miejsce następnym. Nie orientuje się, kiedy zaczyna płakać, do chwili gdy łzy spływają na jej ręce, z których już toczą się krople krwi przez co zaczyna to okropnie szczypać. Jednak zamiast coś zrobić dziewczyna jedynie zaciska je coraz mocniej, do chwili gdy nie może wytrzymać. Łzy dalej płyną po jej policzkach kiedy wstaje i kieruje się do łazienki. Nie może ich zatrzymać gdy omywa ręce i gdy po cichu przemyka się z powrotem do pokoju. Tam siada na poprzednim miejscu i płacze do chwili gdy brak jej łez.

Jest już całkowicie ciemno. Gwiazdy migoczą na nocnym niebie, a księżyc w kształcie rogalika im towarzyszy. Przypatruje się temu dłuższą chwilę, aż czuje się zbyt zmęczona by robić cokolwiek więcej. Wczołguje się na dawne łóżko Lucy i momentalnie usypia, przy kołysance wiatru świszczącego za oknem i echem słów przeczytanych w zeszycie, odbijających się echem w jej głowie.


Budzi się wraz ze słońcem. Od razu przypomina sobie wszystkie zdarzenia z poprzedniej nocy i zanim zdąży zrobić cokolwiek innego sięga po zeszyt leżący na podłodze, by odłożyć go na prawowite miejsce.

 Nagle uświadamia sobie, że w szafce znajduje się coś jeszcze. Gdy sięga po to ręką, wyczuwa zawiniątko z gładkiego materiału i od razu zamiera. Serce bije jej niewytłumaczalnie szybko, a sama jedynie gładzi materiał, nie mogąc zmusić się by wyciągnąć go z szafki.
W końcu jednak bierze to w dłoń i kładzie przedA sobą na podłodze. Jest wielkości pięści, zawinięte w czerwony aksamitny skrawek. Dziewczyna dobrze wie, że to właśnie tą rzecz Lucy codziennie wyciągała wieczorem. To właśnie ta rzecz tak ją intrygowała. Ta rzecz była tajemnicą, którą uszanowała i postanowiła pozostawić... A teraz leży właśnie przed nią i czeka, by dowiedzieć się co to takiego.

Bierze parę głębokich wdechów na uspokojenie. Głowa boli ją od nadmiaru myśli i nagle pojawia się jeszcze ból brzucha. Odgania jednak to wszystko i chwyta przedmiot. Podświadomie wstrzymuje oddech gdy, to odwija.
Jej oczom ukazuje się mały złoty medalion, na łańcuszku. Z przodu wygrawerowany został napis:
"Po każdej burzy, wychodzi słońce.
Po każdym zachodzie słońca, następuje jego wschód". 
Z tyłu zaś widnieje: 
"Odnajdź w sobie promień słońca i oświetl nim tych, do których nie dociera.
 Kochanej Lucy,
Babcia".

Oto właśnie tajemnica jedenastolatki.

Hej!
Nie podoba mi sie ten rozdział. Tyle powiem. Chciałam żeby wyszedł wyjątkowy a wyszedł taki... dupny za przeproszeniem. Ale jest chociaż dłuższy.
Mam dla Was dość zasmucającą wiadomość.
Zawieszam bloga na czas wakacji.
Nie będę miała po prostu jak dodawać rozdziałów. Przepraszam.
Ale mam ogromną nadzieję że po wakacjach ciągle ze mną będziecie i o mnie nie zapomnicie??
A właśnie....
MAMY WAKACJE!
Dla mnie jest to tym bardziej wyjątkowy czas, że to właśnie w wakacje rozwijała się moja miłość do 1D :")
Mam nadzieję, że wszystko rozumiecie z rozdziału bo mogłam pisać momentami chaotycznie. Przepraszam, ale jestem troche śpiąca a pomimo, że są wakacje nie mam w ogóle czasu w ciągu dnia! Ciągle gdzieś biegam i coś załatwiam na obóz, lub spotykam się ze znajomymi, z którymi straciłam troche kontakt w roku szkolnym :)

Życzę Wam genialnych, niezapomnianych i niepowtarzalnych wakacji, Motylki. Abyście czerpały z nich pełną garścią i rozświetlały świat ;)

Pozdrawiam, ściskam i całuję ;3
Wasza Rose.

24 komentarze:

  1. Czytam wszystkie Tw rozdziały od deski do deski, są po prostu magiczne.
    A dopiero dziś wymogłam od siebie komentarz...
    TEN ROZDZIAŁ WCALE NIE JEST NUDNY!!!
    On właśnie jest wyjątkowy, pokazałaś nam jak Lucy jest wyjątkowa.
    Ty jesteś wyjątkowa, bo to piszesz.
    Dziękuję, bo dajesz mi nadzieję... Naprawdę!
    Dzięki rozdziało, nie pamiętam który to był, ale było tam, że Lucy zamiast pytać się "Dlaczego ja?" myśli "Dlatego, że Bóg wiedział, że sobie z tym poradzę"
    To było wspaniałe...
    Nigdy tego nie zapomnę, ani Tw bloga...
    Mam nadzieję, że wrócisz szybko
    Nie wiem jak sobie poradzę w wakacje bez tego bloga, ale jakoś bd musiała dać radę, prawda?
    Życzę udanych wakacji ;*
    I weny po wakacjach
    Kocham <3
    http://pfilialove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. powiem po prostu ,że będę czekała <3 :)
    rozdział genialny i 3m się. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy cię nie zostawimy ja też robię przerwę w wakacje no bo jest super pogoda a tak siedzieć przed kompem? NIE. doskonale cię rozumiem. Rozdział jest super :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdzial genilany ! PEwnie ze bede czekac ;)
    @hope_official15

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mądre słowa. Szkoda, że nie będzie mogła jej tego oddać. ;c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. NA PRAWDĘ GENIALNE. SZACUNEK DLA CIEBIE :)

      Usuń
  6. wow *_*

    WSPANIAŁY ♥

    czekam nn ;)
    Całujee Lolaa ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Zostałaś nominowana do Libster Award :)
    Więcej u mnie: http://i-this-is-all-you-need.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny rozdział *.*
    Zapraszam do siebie właśnie pojawił się pierwszy rozdział: girl-of-my-dream-onedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział jest wspaniały!!! Nie rozumiem, o co Ci chodzi... Szkoda, że zawieszasz, ale rozumiem. Wspaniałych wakacji :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo fajnie piszesz. Muszę się przyznać, że dopiero dzisiaj się zabrałam za Twojego bloga, bo strasznie mi się nudziło, ale jak już zaczęłam czytać to nie mogłam się oderwać :) Tak naprawdę trafiłam na niego przypadkiem, bo koleżanka cały czas mówiła mi o One Direction ;D Czeka na następne rozdziały ;)))
    Zapraszam na tego bloga http://gorzkoslodkieonedirection.bloog.pl/?smoybbtticaid=610e74

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej. Ostatnio mnie tu trochę nie było... Odcinek jest genialny... Aż ciężko uwierzyć, jaką przemianę przeszła Raven mając za wspólokatorkę Lucy. Nie sądziłam, że tak szybko usuniesz małą z jej życia, chyba że jeszcze się w nim pojawi? Mam nadzieję, że Raven stanie się teraz nieco bardziej otwarta... Szkoda, że na czas wakacji zawiesiłaś bloga, ale możesz liczyć że po wakacjach będziesz miała przynajmniej jedną czytelniczkę... :)

    Miłych wakacji, pozdrawiam.!

    OdpowiedzUsuń
  12. http://zrytekurdezycie.blogspot.com/ <-to taka mała promocja. ALE CZEKAJ!!! CZYTAM TWOJEGO BLOGA JAKO NATALIANA;)

    OdpowiedzUsuń
  13. ten rozdziała jest przepiękny. po prostu się rozpłynęłam tak bardzo żałuje że zawieszasz bloga na czas wakacji, bo zawsze czekam na niego ze zniecierpliwieniem (oczywiście po wakacjach też będę ^^) ale rozumiem cię i szanuję twoją decyzję :) mówi się trudno i żyje się dalej ;D
    pozdrawiam i życzę weny <33
    *******

    OdpowiedzUsuń
  14. Szkoda że zawieszasz bloga, ale doskonale cię rozumiem. W takim razie czekam na kontynuację po wakacjach. Dużo dużo słońca i miłej zabawy kochana. :DD

    OdpowiedzUsuń
  15. Nominowałam Cię do The Versatile Blogger Award: http://mydreamislivewithyou.blogspot.com/2013/07/the-versatile-blogger-award.html

    OdpowiedzUsuń
  16. Zostałaś nominowana do Versatile Blogger Award i Libster blogs Awards.
    Więcej dowiesz się u mnie na blogu: http://simply-happy-life.blogspot.com/
    Pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
  17. matko, trafiłam na twojego bloga przez kaję (i-and-one-direction) i jestem tak wdzięczna, że znajdujesz się u niej w naborze... zaczęłam czytać dzisiaj rano i tak szybko mi to zleciało, że aż się zdziwiłam, że już koniec, no nic... pozostaje mi czekać do wakacji. strasznie się zżyłam z raven i nawet czuję, że mamy coś wspólnego. cieszę się, że ma ona przy sobie harrego i mam nadzieję, że będzie się nią opiekował już zawsze. teraz siedzę i dosłownie ryczę jak bóbr, a to wszystko przez to, że nie ma lucy, bez niej to już nie będzie to samo. nie wierzę, że to mówię, ale niech już będzie rok szkolny!:(
    twoja największa fanka, xx

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetnie piszesz :)
    http://born-to-live-live-to-die.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  20. Nominacja do The Versatile Blogger Award
    http://myficdaydream.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. ZOSTAŁAŚ NOMINOWANA DO The Versatile Blogger Award.
    WIĘCEJ U MNIE : http://tiimeisup.blogspot.co.uk

    OdpowiedzUsuń
  22. hej zapraszam na bloga kol. i proszę o komentarz
    http://take-me-home-one-direction-1d.blogspot.com/


    + genialny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie mam słów żeby opisać ten rozdział <3 Przez ciebie płakałam:)

    OdpowiedzUsuń